Wczoraj, wyjeżdżając na wieś, nie sądziłam, że
stanie się to, co miało miejsce...
Jestem Zosia, cieszę się z
powodu rozpoczynających się wakacji.
Jadę do babci, której już dość dawno nie widziałam. Mam też tam znajomych, ale …
już pewnie o mnie zapomnieli. Zresztą,
okaże się.
Wracając do tematu, wczoraj był ten pierwszy dzień
u mojej kochanej babuni. Wyciągnęła mnie na spacer już po godzinie siedzenia w
domu, mino iż byłam zmęczona podróżą. Z ciekawości poszłam, aby zobaczyć
okolicę. Mijałyśmy dużo pięknych domów z oszałamiającymi ogrodami. Moją
szczególną uwagę zwróciło to, iż co chwilę przechodziły koło nas grupki
dzieciaków w moim wieku lub starsze. Widać, że jest tu super atmosfera. Już nie
mogę się doczekać, kiedy w końcu zaprzyjaźnię się tutaj z kimś i dołączę do
jakiejś super paczki! Wróciłyśmy do domu, babcia zrobiła mi herbatę. Jednak nie
mogłam siedzieć tak bezczynnie. Przed oczami stale miałam potok, który babcia
mi z daleka pokazywała. Postanowiłam tam pójść.
Było pięknie – lekko, chłodno, dużo cienia.
Usiadłam na kamieniu, aby popatrzeć w nurt rzeczki, aż nagle dostrzegłam dziewczynę
siedzącą na drzewie. Była zapłakana, widać, że dość mocno zagubiona. Podeszłam
do drzewa i krzyknęłam:
- Hej, wiem, nie znasz mnie, ale może nie będziesz siedzieć tak wysoko,
zejdziesz do mnie i sobie normalnie pogadamy?
Rzekła mi na to:
- Ale my się znamy, ty mnie pewnie nie pamiętasz, ale ja ciebie bardzo dobrze.
Zaczekaj, już do ciebie idę.
Zeszła, zaczęłyśmy rozmawiać. Okazało się, że ta
dziewczyna ma na imię Asia. Była moją przyjaciółką z dawnych lat, kiedy często
przyjeżdżałam do babci. Byłam zdziwiona tym, że Asia mnie jeszcze tak dobrze
pamięta. Dzięki tej rozmowie powróciły wspomnienia z dzieciństwa, zresztą -
bardzo dobre wspomnienia, warto je pamiętać.
Alicjo, kocham twoje opowiadania! Czekam z niecierpliwoscią, aż otworzysz własnego bloga! A może nawet napiszesz własną książkę... ;)
OdpowiedzUsuńJAK CUDNIE !:o podziwiam Twoje zdolnosci mała dziewczynko :)
OdpowiedzUsuń